Rowerami do kolebki cywilizacji

Bywają podróże zaplanowane, do których przygotowania trwają miesiącami, ale zdarzają się też takie z przypadku. Właśnie w takiej niezwykłej wyprawie rowerowej zachęcona przez znajomych wzięła udział Urszula Ziober. O eskapadzie znad Morza Czarnego, przez Turcję, Irak i Iran, aż po Morze Kaspijskie opowiadała podczas spotkania Klubu Odkrywców i Reporterów.

-Dzisiaj taka podróż byłaby już niemożliwa. Przez tereny, które przejechaliśmy rowerami przeszła wojna a walki trwają do dzisiaj. Jednak przed czterema laty można było tam podróżować w miarę swobodnie, chociaż w niektórych miejscowościach wyczuwało się już napięcie i niekiedy doradzano nam omijanie pewnych obszarów. Spotykani ludzie, choć często trudno się było z nimi porozumieć, gdyż nie znali europejskich języków, byli zawsze pełni życzliwości i skorzy do pomocy. Chętnie przyjmowali pod swój dach kilkuosobową grupę polskich rowerzystów i częstowali czym chata bogata. Po takich biesiadach i przesiadywaniu nie przy stole, bo tam ich raczej nie znają, lecz na dywanach i poduszkach, nazajutrz trudno było wsiąść na rower i pedałować. Szczycimy się polską gościnnością ale wiele moglibyśmy się chyba nauczyć od mieszkańców Kurdystanu – opowiadała U. Ziober.

Spotkania z Kurdami, przedstawicielami najliczniejszego, bo blisko 40-milionowego narodu nie posiadającego własnego państwa, najbardziej utkwiły jej w pamięci. Dlatego z niepokojem słucha informacji docierających obecnie z tamtych rejonów. Piękne tereny w dorzeczu Eufratu i Tygrysu, stanowiące kolebkę naszej cywilizacji są dzisiaj rozdzierane konfliktami. A przecież jest tam wiele miejsc wartych zobaczenia i zwiedzenia. -Byliśmy w starożytnym Ur, z którego wywędrował Abraham i widzieliśmy nawet sarkofag wystawiony Noemu, a także trafiliśmy na skromny polski cmentarz żołnierzy, którzy przybyli tu ze Związku Radzieckiego z gen. Władysławem Andersem. A przede wszystkim spotkaliśmy wielu wspaniałych ludzi i zwiedziliśmy liczne targowiska jakby żywcem przeniesione z baśni tysiąca i jednej nocy. Warto było przejechać ponad 1700 km i oby wkrótce znów można było bezpiecznie podróżować po tych pięknych krainach – mówiła U. Ziober.

Uczestnicy spotkania dopytywali podróżniczkę o zasady organizowania rowerowych eskapad oraz sytuację kobiet na Bliskim Wschodzie. Jest ona zróżnicowana w poszczególnych krajach a nawet miastach. Są tereny,  na których hidżab jest obowiązkowy, ale bywają też miejsca w których panują niemal europejskie normy.

Miłośników przygód i podróży zapraszamy na kolejne spotkanie KOiR, które odbędzie się we wtorek, 17 grudnia o godz. 17 w auli XV LO na os. Bolesława Chrobrego. Nie zabraknie na nim mikołajkowych niespodzianek.