W przedświąteczny grudniowy czas uczestników spotkania Klubu Odkrywców i Reporterów rozgrzewały opowieści o gorących indonezyjskich wyspach. Opowiadała o nich oraz prezentowała filmy i zdjęcia poznańska podróżniczka Zuzanna Król-Wąsicka. Miłośników przygód i podróży zapraszamy na kolejne spotkania klubu w nowym roku.
-Dla większości Polaków zaskoczeniem jest ogrom tego kraju. Obejmuje on kilkaset wysp o powierzchni ponad 1,9 mln kilometrów kwadratowych. Zamieszkuje je 260 milionów osób mówiących kilkuset językami. Ta różnorodność sprawia, że po Indonezji można podróżować niemal bez końca. Tym bardziej że mieszkańcy, będący w większości wyznawcami hinduizmu są bardzo życzliwie i przyjaźnie nastawieni do turystów – mówiła globtroterka. Wszystkie indonezyjskie wyspy są warte poznania, jednak najwięcej turystów przyciąga słynna Bali. Obok kilometrów przepięknych plaż posiada ona kilka czynnych wulkanów mających blisko 3 tys. m wysokości. Mieszka na niej ponad 4 mln ludzi, którzy w znacznej mierze kultywują jeszcze dawne tradycje i zwyczaje. Należy do nich między innymi noszenie tradycyjnych strojów, oddawanie się modłom i tańcom oraz powszechne składanie w licznych mniejszych i większych świątyniach „ofiarków”, czyli niewielkich darów mających przynosić pomyślność. Dzięki nim w wielu miejscach roznosi się zapach kadzideł.
Niezwykłym przeżyciem jest zderzenie się z tamtejszymi specjałami kulinarnymi. Obok owoców znanych już u nas, jak marakuja, na tamtejszych targowiskach można spotkać drugie tyle całkowicie nam nie znanych. -Najsłynniejszym z nich jest durian wyróżniający się raczej wstrętnym smakiem i zapachem. W dodatku trudno usuwalnym. Natomiast najdroższa kawa świata, wytwarzana z ziaren, które przejdą przez trzewia jednego z tamtejszych zwierzaków, przypomina smakiem, jak orzekł jeden z polskich kawoszy, swojską inkę. Nie można tego powiedzieć o sosie sambal, który pali podniebienie a nawet, jeśli skapnie, koszule – opowiadała Z. Król-Wąsicka.
Nie mogło też zabraknąć opowieści o ostatnich smokach żyjących na ziemi, czyli wielkich waranach z wyspy Komodo. Jaszczury osiągają blisko 3 m długości i wagę ponad 90 kg. Żywią się wszystkim, także mniejszymi przedstawicielami własnego gatunku. Warto się przyjrzeć tym żywym skamielinom z epoki dinozaurów, choć bezpośrednie spotkanie z nimi do przyjemności nie należy.
Uczestnicy mieli wiele pytań dotyczących organizacji oraz kosztów wyjazdu w te odległe rejony. Miłym finałem ciekawego spotkania były skromne upominki od wielkopolskiego gwiazdora oraz zaproszenie na kolejne wyprawy Piątkowskiego Klubu Odkrywców i Reporterów.(i)