Laponia z reniferami i… komarami

W poświąteczny styczniowy czas Piątkowski Klub Odkrywców i Reporterów wraz z organizatorami festiwalu Na Szage i licznymi uczestnikami wybrali się w podróż przez Laponię, uznawaną powszechnie za krainę św. Mikołaja i reniferów. Przewodnikiem był poznański podróżnik Andrzej Maćkowiak, Który choć się starał, to jednak w swej opowieści nie mógł pominąć jej najważniejszego mieszkańca.

W fińskim Rovaniemi, mieście będącym bramą do Laponii, ma on swój domek, a nawet dwa, które są przez cały rok tłumnie odwiedzane przez turystów z całego świata. Skąd jednak historyczny św. Mikołaj, który na przełomie III i IV w. był biskupem Miry, na terenie dzisiejszej Turcji, zawędrował aż za koło podbiegunowe? W Laponii – jak wyjaśniał A. Maćkowiak – znajduje się góra-ucho, która ponoć wysłuchuje wszystkie prośby o prezenty. A jak w ten rejon spłynęły życzenia to wkrótce przeniesiono również tego, który ma je spełniać. Dodano mu sanie i renifery, których akurat w Laponii nie brakuje.

Znacznie jednak ciekawsze od spotkań z lapońskim św. Mikołajem, który stał się symbolem popkultury, są wędrówki po tej rozleglej i dzikiej krainie. Obejmuje ona obszar większy od Polski i rozciąga się na terenie czterech państw.

Laponia to przede wszystkim bezkres – mówił A. Maćkowiak, który przemierzył ją wielokrotnie.- To rozlegle lasy, poprzecinane krystalicznie czystymi jeziorami i rzekami, które jednak przekraczać trzeba w bród. To sięgające po horyzont pustkowia tundry oraz święte dla Samów, czyli rdzennych Lapończyków, wzgórza Tunturi. Na tych rozległych obszarach panuje cisza, która aż dzwoni w uszach. Przyciąga ona coraz więcej turystów, którzy tygodniami mogą wędrować po dzikich ostępach. Przy głównych szlakach czekają na nich nawet drewniane domki, w których mogą przenocować. Miłośnicy wędrówek i kontaktu z dziewiczą przyrodą muszą się jednak przygotować na spotkanie z niesamowitą liczbą komarów. Mogą za to liczyć na życzliwość mieszkańców tych ziem, którzy zawsze pomogą a nierzadko poczęstują miejscowym przysmakiem, suszonym sercem renifera. Warto wybrać się do Laponii i w ogóle całej Skandynawii, która położona jest stosunkowo blisko Polski – podsumował swą opowieść A. Maćkowiak.

O wyprawach w dalekie i bliskie strony będzie można posłuchać podczas kolejnych spotkań KOiR a także na odbywającym się w pierwszych dniach lutego poznańskim festiwalu Na Szage. Weźmie w nim udział wielu podróżników, niektórzy z nich odwiedzili już także Piątkowo. Więcej informacji o spotkaniach KOiR oraz festiwalu Na Szage na stronach internetowych www.echopiatkowo.pl  oraz www.festiwalnaszage.pl